Jeśli jest
ktoś po lekturze „Szukając Alaski” to z pewnością zrozumie mój wybór. Jeśli
nie, to polecam i rekomenduję z całego serca, the mda. Nie będę tutaj spolerować,
ale ta książka otwiera oczy. Nagle życie zaczyna się układać, a może na nowo
burzy? Z pewnością wstrząsa nim.
Czym
jest owy labirynt? „Szukając Alaski” podpowiada trzy rozwiązania. Ściślej
mówiąc, trzy wersje tego, „co autor miał na myśli?”. Dowiemy się tego? Nie, ale
dzięki temu poznamy siebie. Ja mam dwie teorie.
Labirynt
to życie, chociaż to takie banalne. Może najprostsze interpretacje są
najbardziej trafne? Nikt z nas nie zna godziny śmierci, a tym bardziej
przyczyny, z jakiej umrzemy. Zginiemy po długie podróży czy nie poznając do
końca smaku życia? Zginiemy po walce czy poddając się?
Życie
jest tak kręte i pełne różnych emocji. Zaznajemy miłości i cierpienia,
szczęścia i rozpaczy. Nigdy nie wiemy, co nas czeka za zakrętem. Na to nie ma
reguły. Tego nie wyliczymy ze wzoru z tablic życiowych. Szkoda, bo podstawianie
do wzorów i liczenie delty to jedyne, co mi wychodzi na matematyce, chociaż i
to nie zawsze.
ŻYCIE = MIŁOŚĆ do kwadratu – 4 * SZCĘŚCIE * CIERPIENIE
Nie byłoby łatwiej? Byłoby nudno, bo miejscami zerowymi były
by daty narodzin i śmierci. Co byłoby ciekawego w takim labiryncie? Znikłaby
tajemnica, ciekawość i groza, która napędza nasze życie.
Kojarzycie
„Harrego Pottera i Czarę Ognia”? Ostatnim zadaniem jest właśnie labirynt. W filmie
profesor Dumbledore wypowiada słowa, które mniej więcej brzmią: pamiętajcie,
aby w labiryncie nie zgubić siebie. Możemy sami jesteśmy labiryntem, w którym każdego
dnia poznajemy nową część siebie, nową twarz? Wchodzimy do kolejnych alejek
labiryntu i odkrywamy kolejną słabą albo mocną stronę.
Każde zagubienie tworzy
wspomnienie, a wspomnienia to my. Pamięć tworzy naszą osobowość. Zatracamy
siebie, udając kogoś innego, czyli gubimy drogę w labiryncie. Warto dla
otoczenia tracić naszą wewnętrzną nawigację?
Jaki jest wniosek z moich
wypocin? Czytajmy, bo to zmienia nasze spojrzenia na świat. Dzięki książkom
nasz prywatny labirynt, jakkolwiek go rozumiemy, będzie łatwiejszy do
pokonania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz